Podobno w polskich drogach nie ma dziur, bo dziura, zgodnie z definicją, powinna być na wylot. Zatem to, z czym mierzą się kierowcy podczas odwilży, to "jedynie ubytki" w nawierzchni. Kto za to odpowiada?
Co roku kierowcy muszą się wykazać swoimi ekwilibrystycznymi umiejętnościami omijania dziur i ubytków. Zarządy Dróg Miejskich poszczególnych miast prześcigają się w zapewnieniach, że na bieżąco reagują na każdy sygnał kierowców i regularnie dokonują napraw. Kwestie związane z utrzymaniem właściwego stanu nawierzchni reguluje ustawa o drogach publicznych z 21 marca 1985 r. Wymienia się w niej cztery typy dróg: drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe i gminne.
więcej w przyszłym wydaniu.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez