Tadeusz Ciak, komendant Powiatowej Straży Pożarnej w Makowie awansował na brygadiera. W randze stopni służbowych, strażacki brygadier odpowiada wojskowemu podpułkownikowi.
Jako komendant powiatowej jednostki Tadeusz Ciak może jeszcze awansować do stopnia starszego brygadiera czyli wojskowego pułkownika, co w normalnych warunkach, wypadnie nie wcześniej niż za cztery lata. Przyspieszenia się zdarzają, ale rzadko i głównie za zasługi o zasięgu ponad powiatowym. W związku z awansem zadaliśmy komendantowi trzy pytania.
Czym jest awans w karierze służbowej, jej naturalnym etapem czy wyrazem uznania za dobrą pracę?
W niewielkiej części jest to etap naturalny, bo są określone czasookresy przyznawania stopni więc przyzwyczailiśmy się myśleć, że jak przychodzi czas, to powinniśmy awans dostać. W rzeczywistości jednak trzeba na niego zapracować, bowiem kryterium awansu są osiągnięcia zawodowe i to one warunkują nominacje. W tym sensie więc, awans jest wyróżnieniem i pewnym wyrazem uznania.
W niewielkiej części jest to etap naturalny, bo są określone czasookresy przyznawania stopni więc przyzwyczailiśmy się myśleć, że jak przychodzi czas, to powinniśmy awans dostać. W rzeczywistości jednak trzeba na niego zapracować, bowiem kryterium awansu są osiągnięcia zawodowe i to one warunkują nominacje. W tym sensie więc, awans jest wyróżnieniem i pewnym wyrazem uznania.
Czym wyróżnia się pana praca?
To proste, ale jednocześnie trudne pytanie, na które chciałbym odpowiedzieć nie będąc posądzonym o megalomanię. Oczywiście mógłbym wymienić wszystkie swoje działania, a trochę ich jest, powiem więc krótko - staram się najlepiej jak umiem, tak zorganizować pracę jednostki i wyposażyć ją w taki sprzęt, aby w każdej chwili gotowa była nieść pomoc i ratunek mieszkańcom, w sytuacji różnorodnych zdarzeń i zagrożeń, które ciągle się pojawiają. A trzeba podkreślić, że ich specyfika zasadniczo się zmieniła więc i my musieliśmy dostosować wyszkolenie i sprzęt. Jesteśmy teraz bardziej nastawieni na działania ratownicze niż pożarnicze. To, że mamy jednostkę przyzwoicie wyposażoną jest wynikiem dobrych relacji z samorządami. Ma to duże znaczenie, szczególnie, że w ostatnich latach niekorzystnie zmienia się sytuacja finansowa, również dla straży. I choć jeszcze nie narzekamy, że brakuje nam na utrzymanie jednostki, to cyfry pokazują wyraźnie ograniczenia finansowe. W 2012 roku w budżecie mięliśmy na wydatki płacowe 3.386.000 zł., a na rzeczowe 721.125 zł. W tym roku nasz budżet wynosi: w wydatkach płacowych 3.334.251 tys. zł. w wydatkach rzeczowych 636.248 zł.
To proste, ale jednocześnie trudne pytanie, na które chciałbym odpowiedzieć nie będąc posądzonym o megalomanię. Oczywiście mógłbym wymienić wszystkie swoje działania, a trochę ich jest, powiem więc krótko - staram się najlepiej jak umiem, tak zorganizować pracę jednostki i wyposażyć ją w taki sprzęt, aby w każdej chwili gotowa była nieść pomoc i ratunek mieszkańcom, w sytuacji różnorodnych zdarzeń i zagrożeń, które ciągle się pojawiają. A trzeba podkreślić, że ich specyfika zasadniczo się zmieniła więc i my musieliśmy dostosować wyszkolenie i sprzęt. Jesteśmy teraz bardziej nastawieni na działania ratownicze niż pożarnicze. To, że mamy jednostkę przyzwoicie wyposażoną jest wynikiem dobrych relacji z samorządami. Ma to duże znaczenie, szczególnie, że w ostatnich latach niekorzystnie zmienia się sytuacja finansowa, również dla straży. I choć jeszcze nie narzekamy, że brakuje nam na utrzymanie jednostki, to cyfry pokazują wyraźnie ograniczenia finansowe. W 2012 roku w budżecie mięliśmy na wydatki płacowe 3.386.000 zł., a na rzeczowe 721.125 zł. W tym roku nasz budżet wynosi: w wydatkach płacowych 3.334.251 tys. zł. w wydatkach rzeczowych 636.248 zł.
Dużą część pracy zawodowej spędził pan pod wodą. Co pan tam widział?
Nurkuje zawodowo od 17 lat. Oczywiście nie sam. Tworzymy grupę wodno-nurkową, których od przyszłego roku będzie tylko pięć w województwie: w Warszawie, Radomiu, Sokołowie, Płocku i Makowie. Aktualnie jesteśmy na etapie pozyskiwania nowych członków, myślę, że po przeszkoleniu będziemy mieli 11 ratowników wodno-nurkowych. W 2014 roku musimy spełnić wymóg, żeby na każdej zmianie pełniło służbę dwóch takich ratowników. Grupa będzie działać trochę inaczej niż dotychczas. Nie na zasadzie post factum czyli ktoś utonął, a my jedziemy go szukać. Teraz będziemy wyjeżdżać do zdarzenia jako ratownicy.
Pyta pani co widziałem pod wodą? Różne rzeczy. W czasie ćwiczeń mogłem podziwiać bardzo ciekawe podwodne życie. Niestety, podczas akcji poszukiwawczych już tak pięknie nie było.
Z Tadeuszem Ciakiem rozmawiała Alina Melnicka
Nurkuje zawodowo od 17 lat. Oczywiście nie sam. Tworzymy grupę wodno-nurkową, których od przyszłego roku będzie tylko pięć w województwie: w Warszawie, Radomiu, Sokołowie, Płocku i Makowie. Aktualnie jesteśmy na etapie pozyskiwania nowych członków, myślę, że po przeszkoleniu będziemy mieli 11 ratowników wodno-nurkowych. W 2014 roku musimy spełnić wymóg, żeby na każdej zmianie pełniło służbę dwóch takich ratowników. Grupa będzie działać trochę inaczej niż dotychczas. Nie na zasadzie post factum czyli ktoś utonął, a my jedziemy go szukać. Teraz będziemy wyjeżdżać do zdarzenia jako ratownicy.
Pyta pani co widziałem pod wodą? Różne rzeczy. W czasie ćwiczeń mogłem podziwiać bardzo ciekawe podwodne życie. Niestety, podczas akcji poszukiwawczych już tak pięknie nie było.
Z Tadeuszem Ciakiem rozmawiała Alina Melnicka
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
fiv #1120026 | 83.31.*.* 20 cze 2013 20:12
Jak to czym wyróżnia się praca komendanta? Najczęściej tym, że komendanta nie ma w pracy, bo albo jest na strażackich rautach, albo wręcza medale, albo nurkuje. Taka praca...
Ocena komentarza: warty uwagi (1) !
odpowiedz na ten komentarz