„Uprzejmie donoszę, że...” - może nie wszystkie tak się zaczynały, ale intencje autorów były właśnie takie, żeby poinformować fiskusa o swoich podejrzeniach odnośnie finansów sąsiada, byłej żony czy znajomego.
W tym roku do Urzędu Skarbowego w Makowie Mazowieckim wpłynęło przeszło dwa razy więcej doniesień niż w ubiegłym. Było ich 36, a dwanaście miesięcy wcześniej – 16 i to był wyjątkowo skromny okres jeżeli chodzi o donosy, bo w roku 2011 tutejszy fiskus otrzymał ich 29. Jak widać, zazdrośników, których boli, że ktoś nagle się wzbogacił, kuje w oczy „wypasiona bryka” sąsiada bądź drogie wakacje na Wyspach Kanaryjskich nie brakuje.
Roman Gisztarowicz, naczelnik makowskiego Urzędu Skarbowego informuje, iż donosy wpływają w różnych formach: listownie, pocztą elektroniczną, są składane telefonicznie i osobiście. Fiskus dostaje także wiadomości o finansowych „grzeszkach” dostarczone do innych urzędów skarbowych, a dotyczące podatników podlegających temu w naszym mieście. - Otrzymujemy różnego rodzaju informacje. Często rzeczywiście dotyczą one nieprawidłowości w stosowaniu prawa podatkowego i pozwalają organom podatkowym na wyeliminowanie błędów. Niejednokrotnie niestety zdarza się, iż informacje zawarte w takim donosie nijak mają się do stanu faktycznego – zdradza szef miejscowego US. Jak dodaje, nierzadko osoby składające takie doniesienie nie podpisują go i nie podają numeru telefonu, a tym samym uniemożliwiają uzyskanie dalszych informacji. - Po wnikliwej analizie każdego doniesienia, otrzymaniu odpowiedzi na zapytania z innych instytucji możemy określić zasadność podejmowanych działań – informuje Roman Gisztarowicz.
Z 36 tegorocznych „uprzejmych informacji” 14, czyli 38,9 proc., przesłano zgodnie z właściwością rzeczową do innych instytucji, 15 (41,7 proc.) skierowano do kontroli lub czynności sprawdzających, natomiast 7 (19,4 proc.) się nie potwierdziło. Przed rokiem niezgodnych z rzeczywistością donosów było 3 (31,25 proc. wszystkich), fiskus „wziął pod lupę” 8 (56,25 proc.), a 5 (12,5 proc.) przekierowano do innych urzędów.
Roman Gisztarowicz, naczelnik makowskiego Urzędu Skarbowego informuje, iż donosy wpływają w różnych formach: listownie, pocztą elektroniczną, są składane telefonicznie i osobiście. Fiskus dostaje także wiadomości o finansowych „grzeszkach” dostarczone do innych urzędów skarbowych, a dotyczące podatników podlegających temu w naszym mieście. - Otrzymujemy różnego rodzaju informacje. Często rzeczywiście dotyczą one nieprawidłowości w stosowaniu prawa podatkowego i pozwalają organom podatkowym na wyeliminowanie błędów. Niejednokrotnie niestety zdarza się, iż informacje zawarte w takim donosie nijak mają się do stanu faktycznego – zdradza szef miejscowego US. Jak dodaje, nierzadko osoby składające takie doniesienie nie podpisują go i nie podają numeru telefonu, a tym samym uniemożliwiają uzyskanie dalszych informacji. - Po wnikliwej analizie każdego doniesienia, otrzymaniu odpowiedzi na zapytania z innych instytucji możemy określić zasadność podejmowanych działań – informuje Roman Gisztarowicz.
Z 36 tegorocznych „uprzejmych informacji” 14, czyli 38,9 proc., przesłano zgodnie z właściwością rzeczową do innych instytucji, 15 (41,7 proc.) skierowano do kontroli lub czynności sprawdzających, natomiast 7 (19,4 proc.) się nie potwierdziło. Przed rokiem niezgodnych z rzeczywistością donosów było 3 (31,25 proc. wszystkich), fiskus „wziął pod lupę” 8 (56,25 proc.), a 5 (12,5 proc.) przekierowano do innych urzędów.
Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez
sfiksowany fiskus #1255078 | 213.158.*.* 27 lis 2013 13:05
To co teraz sie dzieje to jest nic w poruwnaniu z tym jak wybory wygra PIS. Wtedy donosow bedzie co najmniej 100% wiecej i dopiero bedziemy zyc na zielonej wyspie. Bedzie nam sie zylo dostatnio za 8 pln na godzine a urzednicy beda oplywali w lukusach w swoich willach wartych circa 500 tys. Skad oni wzieli na to pieniadze?! Hoffman i Nowak to ich idole, bo i tak nic im nie zrobia. Pogadaja troche w mediach i na tym sie sprawa zakonczy.
Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) !
odpowiedz na ten komentarz
pokaż odpowiedzi (1)