Emeryci z Gminnego Klubu Emeryta w Sypniewie corocznie poznają inną część Polski, dlatego już wiosną postanowili, że w tym roku odwiedzą przepiękną Warmię – historyczną krainę w obecnym województwie warmińsko-mazurskim.
W sobotę 20 czerwca o godzinie siódmej rano 19 osób (emeryci i nie tylko) autokarem, w towarzystwie pilota – pani Ewy, wyruszyło na tę jednodniową, ale i niecodzienną eskapadę zorganizowaną przez Zenobię Olkowską – prezesa koła emeryckiego. Od razu po wyjeździe z Sypniewa rozpoczęły się śpiewy, którym przewodziła Jadwiga Glinka. - Pogoda i humory dopisywały, więc wszyscy zaangażowali się w śpiewanie. Uczestnicy wyjazdu nie zapomnieli też o modlitwie różańcowej, ponieważ pierwszym punktem programu było zwiedzanie Sanktuarium Maryjnego w Gietrzwałdzie, a przecież to Matka Boża Gietrzwałdzka prosiła o odmawianie różańca świętego – opisuje Wiesława Gisztarowicz.
Dodaje, że już o godzinie dziewiątej sypniewska grupa była w położonym malowniczo Gietrzwałdzie, który leży na skraju Warmii, otoczony niewielkimi wzgórkami nad rzeką Giłwą, prawym dopływem Pasłęki. Miejscowość jest znana na całym świecie dzięki objawieniom maryjnym z 1877 roku. Matka Boża ukazała się wtedy wielokrotnie dwóm dziewczynkom. 100 lat po tych wydarzeniach Stolica Apostolska uznała prawdziwość objawień i dziś są one jedynymi objawieniami maryjnymi w Polsce oficjalnie uznanymi przez Kościół, a Gietrzwałd nazywany jest polskim Lourdes.
O godzinie dziesiątej uczestnicy wyjazdu spotkali się z księdzem przewodnikiem, który opowiedział o tym świętym miejscu, a następnie wzięli udział w mszy świętej w ich intencji. Modlili się przed pięknym wizerunkiem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Koronował go prymas kard. Stefan Wyszyński w obecności kard. Karola Wojtyły, który potem odwiedził to miejsce już jako Jan Paweł II.
Podobno wzmocniona duchowo sypniewska grupa pomaszerowała do źródełka, które pobłogosławiła sama Matka Boża, a następnie chętni przeszli Drogę Krzyżową. Wyjeżdżając z Gietrzwałdu, wiele osób żałowało, iż nie znało tego miejsca wcześniej i stwierdziło, iż wróci tutaj na pewno.
A potem był posiłek, obserwowanie pięknego warmińskiego krajobrazu i przed godziną 14 wszyscy byli już przed olsztyńskim planetarium. Seans filmowy „Dobór Naturalny” dostarczył niesamowitych emocji. Przeniósł uczestników w czasie do XIX-wiecznej Anglii, gdzie poznali Karola Darwina – przyrodnika i twórcę teorii ewolucji. Wraz z nim, na żaglowcu HMS Beagle, wyruszyli w podróż ku wybrzeżom Ameryki Południowej. Podczas wyprawy razem z Darwinem odkrywali niezwykłe gatunki zwierząt i skamieniałości dawnych organizmów.
Potem wycieczkowicze udali się do Nidzicy. - Czas przejazdu upłynął „śpiewająco”. Żeby dostać się na krzyżacki zamek położony na lewym brzegu Nidy, należało pokonać wysokie wzgórze. O godzinie szesnastej na podzamczu czekał na sypniewskich podróżników przewodnik – pasjonat historii i nie tylko. Niezwykle barwnie opowiedział o historii tej potężnej gotyckiej warowni od wieków majestatycznie górującej nad miastem i wybudowanej około 1370 roku, a następnie oprowadził po zamku – opisuje Wiesława Gisztarowicz.
Podczas drogi powrotnej humory dopisywały, dlatego uczestnicy zatrzymali się nad Jeziorem Zawadzkim znajdującym się w pobliżu Janowa, w którym proboszczem wiele lat był ks. Antoni Mamiński, obecnie emeryt, ale jeszcze pracujący w sypniewskiej parafii. Kontakt z przyrodą był ważny, ale i piknikowe kiełbaski, małosolne ogórki oraz drożdżowe bułeczki cieszyły się powodzeniem. Oczywiście, nie zabrakło i rozmów, i tańców nad brzegiem tego malowniczego jeziora.
Sypniewscy podróżnicy w rozmowach niejednokrotnie wspominali ks. Ryszarda Dębka, dlatego w drodze powrotnej postanowili pomodlić się przed jego grobem, który znajduje się na cmentarzu w Krasnosielcu.
Elżbieta Ludwikowska
Czytaj e-wydanie
Dodaje, że już o godzinie dziewiątej sypniewska grupa była w położonym malowniczo Gietrzwałdzie, który leży na skraju Warmii, otoczony niewielkimi wzgórkami nad rzeką Giłwą, prawym dopływem Pasłęki. Miejscowość jest znana na całym świecie dzięki objawieniom maryjnym z 1877 roku. Matka Boża ukazała się wtedy wielokrotnie dwóm dziewczynkom. 100 lat po tych wydarzeniach Stolica Apostolska uznała prawdziwość objawień i dziś są one jedynymi objawieniami maryjnymi w Polsce oficjalnie uznanymi przez Kościół, a Gietrzwałd nazywany jest polskim Lourdes.
O godzinie dziesiątej uczestnicy wyjazdu spotkali się z księdzem przewodnikiem, który opowiedział o tym świętym miejscu, a następnie wzięli udział w mszy świętej w ich intencji. Modlili się przed pięknym wizerunkiem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Koronował go prymas kard. Stefan Wyszyński w obecności kard. Karola Wojtyły, który potem odwiedził to miejsce już jako Jan Paweł II.
Podobno wzmocniona duchowo sypniewska grupa pomaszerowała do źródełka, które pobłogosławiła sama Matka Boża, a następnie chętni przeszli Drogę Krzyżową. Wyjeżdżając z Gietrzwałdu, wiele osób żałowało, iż nie znało tego miejsca wcześniej i stwierdziło, iż wróci tutaj na pewno.
A potem był posiłek, obserwowanie pięknego warmińskiego krajobrazu i przed godziną 14 wszyscy byli już przed olsztyńskim planetarium. Seans filmowy „Dobór Naturalny” dostarczył niesamowitych emocji. Przeniósł uczestników w czasie do XIX-wiecznej Anglii, gdzie poznali Karola Darwina – przyrodnika i twórcę teorii ewolucji. Wraz z nim, na żaglowcu HMS Beagle, wyruszyli w podróż ku wybrzeżom Ameryki Południowej. Podczas wyprawy razem z Darwinem odkrywali niezwykłe gatunki zwierząt i skamieniałości dawnych organizmów.
Potem wycieczkowicze udali się do Nidzicy. - Czas przejazdu upłynął „śpiewająco”. Żeby dostać się na krzyżacki zamek położony na lewym brzegu Nidy, należało pokonać wysokie wzgórze. O godzinie szesnastej na podzamczu czekał na sypniewskich podróżników przewodnik – pasjonat historii i nie tylko. Niezwykle barwnie opowiedział o historii tej potężnej gotyckiej warowni od wieków majestatycznie górującej nad miastem i wybudowanej około 1370 roku, a następnie oprowadził po zamku – opisuje Wiesława Gisztarowicz.
Podczas drogi powrotnej humory dopisywały, dlatego uczestnicy zatrzymali się nad Jeziorem Zawadzkim znajdującym się w pobliżu Janowa, w którym proboszczem wiele lat był ks. Antoni Mamiński, obecnie emeryt, ale jeszcze pracujący w sypniewskiej parafii. Kontakt z przyrodą był ważny, ale i piknikowe kiełbaski, małosolne ogórki oraz drożdżowe bułeczki cieszyły się powodzeniem. Oczywiście, nie zabrakło i rozmów, i tańców nad brzegiem tego malowniczego jeziora.
Sypniewscy podróżnicy w rozmowach niejednokrotnie wspominali ks. Ryszarda Dębka, dlatego w drodze powrotnej postanowili pomodlić się przed jego grobem, który znajduje się na cmentarzu w Krasnosielcu.
Elżbieta Ludwikowska
Czytaj e-wydanie

TUTAJ ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć:kliknij Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie Pomogę: Marlena GrzeszczakPochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Dodaj komentarz Odśwież
Dodawaj komentarze jako zarejestrowany użytkownik - zaloguj się lub wejdź przez